Skip to content
Menu
edobromila
  • Strona główna
  • czytam
  • e-czytam
  • gram
  • oglądam
  • O mnie
edobromila

Problem trzech ciał, czyli Chińcyki trzymają się mocno

Opublikowano 17 stycznia, 201923 czerwca, 2022

OkładkaTytuł: Problem trzech ciał / Ciemny las / Koniec śmierci
Autor: Liu Cixin
Tłumacz: Andrzej Jankowski/Ken Liu 
Wydawnictwo: Rebis
Język: polski
Język oryginału: chiński/angielski
Kupiłam w: Publio / Nexto / Nexto

Zdecydowałam się napisać jedną notkę o całej trylogii „Wspomnienie o przeszłości Ziemi” chińskiego pisarza science-fiction Liu Cixina. Przeczytałam te książki już jakiś czas temu, więc mogę teraz na nie spojrzeć bardziej całościowo. A ponieważ właśnie zabieram się za dopiero co wydaną w Polsce inną książkę tego autora, to jest to dobry moment na podsumowanie tego, co dotychczas przeczytałam.

 

Przestrzegano mnie, że te książki ciężko się czyta z powodu odmienności kulturowej. Że chińskie science-fiction jest tak różne od „naszego” — zachodniego, że trudno się przestawić na ten sposób myślenia. A ja tego w ogóle tak nie odebrałam. Byłam (i jestem nadal) absolutnie zachwycona tą trylogią. Ma w sobie to, co lubię w s-f najbardziej: oparcie się na subtelnościach matematycznych i fizycznych. Dotychczas pod tym względem zaspokoił mnie tylko Asimov oraz częściowo Lem i Wiśniewski-Snerg. Przy czym, żeby była jasność, nie analizuję, czy to o czym piszą autorzy science-fiction jest zgodne z aktualnym stanem nauki. Jak byłam młodsza, to nawet chciało mi się różne takie rzeczy sprawdzać, ale teraz wystarczy mi jeśli wizja autora nie jest na tyle bezsensowna, że mogłabym to stwierdzić na pierwszy rzut oka. Do zachwytu nad geniuszem pisarza, który potrafi wymyślić i opisać subtelne zależności, nie potrzebne mi już ich zrozumienie. Więc jeśli czyta to jakaś humanistyczna dusza, której matematyka jest obca, to spokojnie — niech czyta bez przeszkód. Co najwyżej może okazać się, że trzeba być tak jak ja niepoprawnym umysłem ścisłym, żeby aż tak się tym emocjonować.

Jednocześnie wspomniana odmienność kulturowa w żaden sposób mi nie przeszkadzała. Wręcz przeciwnie, jest to dla mnie wartość dodana. Coś nowego i fascynującego. Oprócz odmiennej narracji interesujące były całkiem nie-science-fictionowe rzeczy, takie jak opis chińskiej rewolucji kulturalnej z punktu widzenia zwykłego człowieka. A mimo że są to chińskie książki, to najnowszea historia Chin wcale nie jest w nich pokazana w pozytywnym świetle.

Kiedy czytałam pierwszą książkę z serii to nieco obawiałam się kolejnych. Niestety w literaturze science-fiction powszechnym zjawiskiem jest to, że autorzy mają świetne pomysły i powstają przez to świetne początki historii, ale potem nie umieją tego pociągnąć dalej. A przede wszystkim nie umieją dobrze zakończyć. I zaplątują się we własne teorie albo pojawia się zjawisko pt. „autor popłynął”. To zresztą nie jest problem tylko science-fiction. Ale Liu Cixin dał radę. Nie zaplątał się, nie popłynął, zakończenie jest nieoczywiste, ale jednocześnie sensowne.

 

Jedyne czego żałuję w tych książkach, to że na polski zostały one przetłumaczone nie z oryginału, ale z angielskiego tłumaczenia. Podejrzewam, że w Polsce nie ma zbyt wielu tłumaczy z chińskiego, którzy daliby radę z takim trudnym tekstem, ale jest to jednak wielka szkoda. Wiadomo, że tłumaczenie zawsze coś gubi, a tłumaczenie tłumaczenia gubi po wielokroć. Mam nadzieję, że jednak za mojego życia pojawi się tłumaczenie z oryginału. I oświadczam publicznie, że wtedy kupię wydanie papierowe i postawię na półce w salonie.

Wpis pierwotnie ukazał się na moim poprzednim blogu pod adresem https://e-czytam.blogspot.com/2019/01/problem-trzech-cia_17.html

2 komentarze do “Problem trzech ciał, czyli Chińcyki trzymają się mocno”

  1. Pingback: Mój dzień w książkach 2018 – edobromila
  2. Pingback: „Piorun kulisty”, czyli porażający błąd w tłumaczeniu – edobromila

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

  • Instagram
  • Twitter
  • Link

Kategorie

  • czytam
  • e-czytam
  • gram
  • oglądam

A. Markowski Agora autobiografia biografia Czarne dla młodzieży ebookpoint fantastyka fantasy felietony historia historyczne Insignis J. Austen J. Bralczyk J. Hoffman J. Miodek J. Szczerba J. Żylińska językoznawstwo literatura chińska Liu C. M. Kisiel M. Obuch metro metro 2033 Nexto PIW planszówki podróżnicze podsumowanie po polsku postapo powieść epistolarna Prószyński i S-ka Publio reportaże science-fiction trójka e-pik Uroboros Virtualo Woblink wywiad-rzeka young adult zbiorowe

Najnowsze wpisy

  • „Światu nie mamy czego zazdrościć”
  • Mój (bardzo subiektywny) ranking Azuli
  • Rebecca F. Kuang „Wojna makowa”, czyli trochę niedorobiona chińszczyzna po amerykańsku
  • Gordon Doherty „Assasin’s Creed Odyssey”
  • „Dziady, część V” – porównanie e-booka i wersji papierowej

Najnowsze komentarze

  1. „Trójka e-pik” 2019 – ile mnie to kosztowało? – edobromila - „Oczy uroczne”
  2. „Trójka e-pik” 2019 – ile mnie to kosztowało? – edobromila - Wszystko za Everest, czyli co mi się śniło po nocach
  3. „Piorun kulisty”, czyli porażający błąd w tłumaczeniu – edobromila - Problem trzech ciał, czyli Chińcyki trzymają się mocno
  4. „W blasku ognia”, czyli postapokaliptyczny Dekameron to to nie jest – edobromila - Metro 2033, czyli zaliczyć je wszystkie
  5. Mój dzień w książkach 2018 – edobromila - Metro 2033, czyli zaliczyć je wszystkie
©2025 edobromila | Powered by SuperbThemes & WordPress