Po „Wojnę makową” sięgnęłam mając nadzieję na coś podobnego do „Cienia i kości” Leigh Bardugo. I w pewnym sensie to właśnie dostałam – historię dziejącą się w przerobionym na fantasy egzotycznym kraju (egzotycznym dla amerykańskiego czytelnika). U Bardugo była to Rosja, u Kuang – Chiny. Natomiast poza tym jest to książka zupełnie inna w odbiorze….